Nie wszyscy mają powody, by cieszyć się iście wakacyjną aurą. Słoneczne dni i wysokie temperatury niestety zaostrzyły problem z odpadami, który męczy mieszkańców północnej części miasta, czyli Chorzowa Starego, oraz Maciejkowic. Mowa o biomasie, stanowiącej resztki produkcyjne elektrociepłowni CEZ. Władze miasta, które na nowo pochyliły się nad problemem, nie mają dobrych wieści: wszelkie działania mające zaradzić kłopotom, nie skutkują! Kiedy Chorzowianie będą mogli odetchnąć pełną piersią?
Niegodne warunki życia
Fetor i plaga owadów, a do tego nieprzyjemny widok w postaci hałd biomasy – z takim problemem muszą mierzyć się mieszkańcy północnej części Chorzowa. Wszyscy, którzy posiadają domy w okolicy elektrociepłowni powoli tracą cierpliwość. Skąd właściwie wziął się problem? Wszystko sprowadza się do materiałów używanych w CEZ, a także sposobów gospodarowania odpadami po spalaniu wysłodków buraczanych czy jabłkowych. Do pewnego czasu cały materiał przechowywany był w jednym miejscu oraz tak, aby ograniczyć dostęp świeżego powietrza. Teraz jednak, jak przyznaje zastępca prezydenta Chorzowa, Marcin Michalik, biomasa jest wystawiona na działanie warunków atmosferycznych. Postępujące w błyskawicznym tempie procesy gnilne powodują nie tylko okropny smród, ale również masowe wylęganie się muszek owocówek.
Jak walczyć z odpadami?
Problem jest palący, tego nie da się ukryć. Niestety, zaradzenie mu wcale nie jest takie proste. Jak przyznają władze miasta, na czele z prezydentem Andrzejem Kotalą, wyczerpano już niemal wszystkie możliwości prawne. Prowadzone były rozmowy z samym zarządem elektrociepłowni, niestety bezskuteczne, bo odpady nie zniknęły. W sprawę został zaangażowany również Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, a także straż pożarna i policja. Wielokrotnie wysyłane pisma i interwencje nie dały rezultatu. Wreszcie Urząd Miasta zwrócił się z prośbą o pomoc do Urzędu Marszałkowskiego, jednak póki co bezskutecznie.
– Tak naprawdę właśnie Urząd Marszałkowski może nam pomóc, jednak do tej pory ta pomoc nie przyszła. Liczymy, że to się zmieni, bo narzędzia miasta w tej sprawie powoli się wyczerpują.
stwierdził prezydent.

Kolejny apel o pomoc
W miniony czwartek, a więc 6 sierpnia, na terenowym briefingu władze Chorzowa jeszcze raz zaapelowały do CEZ o rozsądniejsze gospodarowanie odpadami oraz o wzięcie pod uwagę skarg mieszkańców. Kluczową sprawą jest hermetyzacja składowiska – już samo zadaszenie terenu i doprowadzenie wody powinno znacząco załagodzić problem. Ponownie poproszono też Urząd Marszałkowski o wsparcie. Czy przyniesie to skutek? Czas pokaże.