Mieszkańcy osiedla Maciejkowice, a także mieszkający w okolicy Chorzowianie w końcu mogą odetchnąć pełną piersią. Kłopoty z biomasą, czyli odpadami z elektrociepłowni CEZ, które zalegały przy ulicy Królowej Jadwigi oaz na terenie Zakładów Azotowych, zostały zażegnane! O kompromis walczyliśmy długo, a Urząd Miasta zaangażował się w walkę, podobnie jak dziennikarze. Jak doszło do kompromisu?
Cuchnący problem
O nieprzyjemnej sprawie, która uprzykrzała życie Chorzowian, pisaliśmy już w sierpniu. Właśnie wtedy pogłębiający się od dawna kłopot z biomasą osiągnął swoje apogeum. Wpływ na to miały oczywiście wysokie temperatury i słoneczne, letnie dni, którymi niestety mieszkańcy Maciejkowic nie mogli się cieszyć. Przypomnijmy: wszystko sprowadzało się do składowania odpadów z elektrociepłowni CEZ, które, ulegając powolnemu rozkładowi i fermentacji, wydzielały bardzo nieprzyjemny zapach. Co więcej, naturalne procesy ściągały mnóstwo owadów, a także powodowały wylęganie się całych rzesz kłopotliwych muszek owocówek. Sprawa była nie tylko nieprzyjemna, ale wręcz niebezpieczna – na składowisku dochodziło bowiem również do samozapłonów! Warunki były tak uciążliwe, że w końcu mieszkańcy okolicznych domów poprosili o pomoc Urząd Miasta. Interweniował sam Andrzej Kotala, który obiecał poruszyć niebo i ziemię, by zażegnać kryzys. Choć wydawało się, że problem nie doczeka się szczęśliwego rozwiązania, udało się go zażegnać!

Jak uporano się z biomasą?
Determinacja urzędników i mieszkańców przyniosła oczekiwane skutki. Po zorganizowanej w sierpniu konferencji prasowej oraz protestach walka o czystość i bezpieczeństwo znacząco przyspieszyła. Dziennikarze nagłośnili problem i po naciskach społecznych oraz negocjacjach, CEZ zdecydowało się usunąć odpady. Ostatecznie prace zakończono 28 października, a w liście podsumowującym cały proces czytamy:
Oznacza to, że Spółka przedterminowo zrealizowała ostatni, III etap harmonogramu przyjętego w dniu 19 sierpnia br. podczas spotkania członków Zarządu CEZ Chorzów z Prezydentem Miasta Chorzowa.
Niedawno służby miejskie dokonały inspekcji w problematycznym terenie. Efekt wizytacji zadowala: problem z biomasą definitywnie został zażegnany. Niebezpieczne odpady całkiem zniknęły! Na terenie przy ulicy Królowej Jadwigi nie został nawet ślad po zanieczyszczeniach składowanych luzem, co zresztą potwierdzają sami Chorzowianie.
Mieszkam w pobliżu tych miejsc, do tej pory odór wręcz wchodził do mojego mieszkania. Teraz faktycznie już nie śmierdzi..
kwituje Anna Walter, Przewodnicząca Rady Osiedla Maciejkowice.